piątek, 19 października 2012
Rozdział 1
Stałam w rzędzie wraz z całą moją nową klasą. Właśnie miało nastąpić uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego. Czułam się tutaj strasznie. Zero przyjaciół, ale w sumie tam, gdzie wcześniej mieszkałam też nie miałam nikogo kogo mogłam nazwać 'przyjacielem'. Kiedyś miałam, ale nie chcę już o nim myśleć.
I zaczęło się to gadanie dyrektora i innych nauczycieli. Nie miałam pojęcia o czym mówią, bo myślałam o nim. Jak będzie wyglądać nasze spotkanie? Czy uda mi się nie rozpłakać? A może nie rozpozna mnie? Tak bardzo się tego bałam. Do rodziców dalej miałam ogromy żal, ale oni twierdzą, że kiedyś im za to podziękuję.
- To wszystko. Rozejdźcie się do klas.- Dyrektor wypowiedział ostatnie słowa, a uczniowie opuścili aule.
Podążałam za moją wychowawczynią i resztą klasy. Nie łatwo być jedyną nową w swoim roczniku. Wszyscy się już znają. Nie miałam co robić, więc podsłuchiwałam rozmowy jakiś dwóch dziewczyn.
- Dzisiaj wracają. Może ich spotkamy. - Mówiła jedna z nich rozmarzonym głosem.
- Lubisz One Direction? - Ta druga prawdopodobnie zauważyła, że podsłuchuję i dlatego zadała mi to pytanie
- Nie - mówiłam oschłym głosem. Na samo wypowiedzenie nazwy tego zespołu miałam ochotę wziąć żyletkę do ręki.
- Czemu? - Wywaliła oczy z nie do wierzenia blondyna w przykrótkiej spódniczce.
- Nie wasza sprawa!
W taki sposób na pewno nie będę miała nowych znajomych, ale nie potrafię inaczej reagować. Czwórka idiotów zabrała mi mojego jedynego przyjaciela, którego tak strasznie kochałam.
Gdy tylko doszliśmy do sali skierowałam się do ostatniej ławki, w rzędzie przy oknach. Od razu usiadłam i patrzyłam co dzieje się na ruchliwych ulicach Londynu.
- Może wstaniesz i przedstawisz się? -Zapytała nie miłym głosem kobieta
Zrozumiałam że to pytanie było do mnie. Cała klasa patrzyła na mnie z uśmiechami na twarzy.
- Po co? - Zapytałam wstając i opierając się lewą dłonią o parapet.
Już gdy się przeprowadziliśmy postanowiłam, że w szkole będę chamska. Chcę jak najbardziej zdenerwować rodziców.
- Może grzeczniej? Powiedz nam jak się nazywasz i jakie jest twoje hobby. - Nauczycielka nie dawała za wygraną.
- Nazywam się Rachel Knight. A moje hobby to moja sprawa. Coś jeszcze?
Kobieta pokiwała bezradnie głową po czym kazała nam usiąść. I znowu zaczęło się gadanie jak to dobrze widzieć klasę po wakacjach i takie tam. Rozdała plany lekcji po czym usiadła na biurku, żeby dalej rozmawiać z klasą. Podniosłam rękę do góry.
- Tak?
Cała klasa patrzyła na mnie z zaciekawieniem, a ja wstałam jak gdyby nigdy nic i zaczęłam mówić z słodkim uśmieszkiem.
- Chodzi o to, że bardzo się śpieszę i muszę już iść. Naprawdę mi przykro, że nie mogę dużej zostać, ale wie Pani, obowiązki wzywają.
Nie wiem czemu, ale cała klasa zaczęła się śmiać. To nie miało być śmieszne, więc trochę nie ogarniam.
- Tak? - Kobieta podniosła brew. - A jakie to obowiązki?
- Hmm... Tak szczerze to trochę pani przynudza, a mi się nie chce tego słuchać - powiedziałam z grymasem na twarzy czym jeszcze bardziej rozśmieszyłam klasę.
- Masz szczęście, że jesteś nowa. Gdyby powiedziała to Vanessa, to by od razu poszła do dyrektora.
- Czemu akurat ja!? - Zapytała wstając jakaś dziewczyna.
- Bo to Ty masz zawsze takie teksty.
- Wal się - powiedziała niby cicho, ale i tak cała klasa to usłyszała.
- Hahahaha. Już cię lubię! - Krzyknęłam do niej.
- Vanessa pójdziesz wraz z... - popatrzyła na biurko. - Rachel do dyrektora. Natychmiast!
Fajne ma. Co ja takiego znowu powiedziałam? Ta baba jest jakaś nie normalna. Rozpoczęcie roku i niby już mam iść do dyrektora. Pff..
Zabrałam moje rzeczy i wraz z tą drugą dziewczyną wyszłam z sali.
- Nie wiem jak ty, ale ja idę do domu - powiedziałam na start.
- Ja też.
Wyszłyśmy ze szkoły w ciszy. Żadna z nas nie zamierzała się odezwać. Ja wsiadłam do swojego samochodu, a dziewczyna do swojego. Nawet nie pożegnałyśmy się tylko odjechałyśmy.
Gdy dojechałam pod ten dom zobaczyłam sporo osób kręcących się tam.
- One Direction - powiedziałam pod nosem.
Fanek to było chyba z dwadzieścia plus jakiś trzech ochroniarzy. Wszyscy patrzyli z oczekiwaniem na drogę. Wysiadłam z samochodu i zaczęłam iść do domu. Usłyszałam głośne piski i odwróciłam się. Po drodze jechał duży czary van. Wkurzona przywaliłam ręką w ścianę i zaczęłam jak najszybciej szukać kluczy. Nie były mi jednak potrzebne, bo drzwi same się przede mną otworzyły.
- Już są - powiedziała mama ciągnąć mnie za rękę.
- Zostaw mnie! - Krzyknęłam wkurzona i wbiegłam do środka.
Nie chciałam, żeby przyjeżdżali. Obawiałam się tego dnia od dwóch tygodni, aż w końcu nastąpił...
*JEGO oczami*
Gdy podjeżdżaliśmy pod dom wspomnienia wróciły. Ten sam samochód. Był identyczny. Zawsze stał obok mojego domu w Wolverhampton. Teraz też stoi obok mojego domu w Londynie.
Wysiedliśmy z samochodu. Jak zwykle masa fanek i ochroniarze. Złożyliśmy podpisy, a fanki odeszły. Kawałek dalej zobaczyłem dwie osoby. Zbliżyli się kilka kroków do mnie, a ja do nich. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Chłopcy pytali kto to, ale nie odpowiadałem. Gdy byłem już pewny, że to oni podbiegłem do nich.
- Liam! - Krzyknęła kobieta i przytuliła mnie.
- Ona tu jest? - Zapytałem z nadzieją w oczach.
Tak bardzo chciałem, żeby wszystko było jak dawniej. Wiem, że wszystko spieprzyłem. Po pewnym czasie, gdy byliśmy już popularni musiałem zmienić telefon, bo dawni znajomi rozesłali mój numer. Błędem było to, że nie zapisałem jej numeru. Od dwóch lat jej nie widziałem.
- Liam.. - zaczął ojciec. - Ona.. Od czasu kiedy ją zostawiłeś, jest z nią naprawdę źle. Przeprowadziliśmy się tu, żebyście odnowili przyjaźń. Problem w tym, że ona Cię... nienawidzi - powiedział bardzo cicho.
Poczułem, jak moje oczy stają się mokre. Jak to "nienawidzi"? Przecież, ja ją kocham.
- Co jest? - Poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu.
Odwróciłem się i zobaczyłem Louis'a.
- Czy Ty... płaczesz ? - Zapytał przytulając mnie.
- Rachel.. - tylko tyle zdołałem powiedzieć.
- Kto to?
Nigdy im o niej nie opowiadałem, co nie było sensowne. Są moimi przyjaciółmi...
Usłyszeliśmy dźwięk zamykanych drzwi. Popatrzyłem tam. Z domu wyszła dziewczyna w dżinsowych spodniach i białej bluzie. Na głowie miała kaptur, więc nie widziałem jej twarzy. Mimo tego bardzo dobrze wiedziałem kto to jest. Myślałem, że wsiądzie do samochodu i gdzieś pojedzie, jednak ta podeszła do rodziców. W tym czasie reszta chłopców stanęła obok mnie.
- Rachel... - wyszeptałem.
- Co? - Odpowiedziała złowrogo. Nie wiedziałem co powiedzieć. - Przyszłam tu tylko po to, by powiedzieć Tobie, a właściwie to wam, że was nienawidzę! - Podeszła bliżej.
- O co chodzi? - Zapytał rozkojarzony Niall.
- Nienawidzę was! - Podeszła bliżej - Odebraliście mi przyjaciela! Jedynego przyjaciela! Wiecie jak to jest , gdy twój przyjaciel nie odbiera telefonu od Ciebie, bo wygłupia się z nowymi znajomymi?! To ja Cię namówiłam, żebyś tam jechał! Po co?! Nienawidzę Was! Chcę żebyście poczuli kiedyś to co ja! Taki ogromny ból! - Płakała coraz bardziej tak samo, jak ja.
Te słowa mnie tak strasznie raniły. Czułem jakby ktoś wbił mi nóż w serce.
- Powie ktoś w końcu o co chodzi?! Kim ona jest?! - Krzyczał teraz Harry.
- Świetny z Ciebie przyjaciel! Nawet się do mnie nie przyznałeś! Pierdolcie się wszyscy!
Zaczęła uciekać. Mimo prób jej zatrzymania przez chłopców i rodziców, ona wsiadła do samochodu i z piskiem opon odjechała...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetny rozdział . zarazem śmieszny i smutny . rozwaliło mnie to :
OdpowiedzUsuń- Masz szczęście, że jesteś nowa. Gdyby powiedziała to Vanessa, to by od razu poszła do dyrektora.
- Czemu akurat ja !? - zapytała wstając jakaś dziewczyna.
- Bo to ty masz zawsze takie teksty.
- Wal się - powiedziała niby cicho, ale i tak cała klasa to usłyszała.
hahahah . szkoda że Liam ją tam potraktował . Ta ostatnia scena jest taka smutna . Mam nadzieję że się pogodzą i Liam ją przeprosi . Fajnie że blog z Liamem ' w roli głownej ' bo jest takich strasznie mało . kocham i zapraszam do siebie <3
Zajebisty!! Bardzo mi się podobał, niektóre momenty były takie smutne że się popłakałam ;c Ale to w szkole było zabawne! - Hmm... Tak szczerze to trochę pani przynudza, a mi się nie chce tego słuchać- hahahahahahahahahah, nie wiem czemu ale wyobraziłam sobie naszą wychowawczynię! :D taki tam nagle hahahahahahahha
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Liam źle zrobił, ale mam nadzieję że to wszystko się rozwiąże i będą znowu nierozłączni i szczęśliwi :D
Z niecierpliwością czekam na następny :**
Tak myślałam, że to będzie Liam :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny xx
O noł.! I co teraz będzie.? Jak ona mogła sobie tak po prostu odjechać.? No przecież ON płakał i ONA płakała i JA płakałam... O bosz... To dopiero pierwszy rozdział, a ja już wiem, że to opowiadanie będzie jednym z moich ulubionych :)
OdpowiedzUsuń"Zajebisty rozdział" to za mało, żeby go opisać.! Nie mam słów na Wasz talent...
No nic... Czekam na drugi rozdział i ploseeeee dodajcie go szybko.!
Buziaki ;**
o jaaa jestem ciekawa co dalej wyniknie mam nadzieje że coś ciekawego czekam z niecierpliwością Paulina xx
OdpowiedzUsuńBożeee to jest..... piękne. Masz talent :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział ; )
ŚWIEEEETNY! JA CHCE KOLEJNY ROZDZIAŁ !
OdpowiedzUsuńBoskiiii ! Zdziwiłam się, że to Liam ;) Ale dobrze, że to on :D
OdpowiedzUsuńhttp://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
Bardzo mi sie podoba.. :D Czekam na następny.. :D
OdpowiedzUsuńCUDOWNY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! .. Nie mogę doczekać się następnego !
OdpowiedzUsuńBoże Boże Boże Boże! Świetne to jest, już wiem że będę go odwiedzała regularnie. To jest bistee! Naprawdę czekam na następny rozdział. Tak w sumie to podejrzewałam kogoś innego ale to nie ważne. Wszystkich przecież kocham tak samo, nie? Kocham tego blooga! Dodawajcie szybko kolejny rozdziaaaał! Czekam i jak chcecie wpadajcie do mnie!! :D
OdpowiedzUsuńJuż się zakochałam w tym blogu ohhh liczę ,że pomimo tyluuuu blogów dasz radę napisać szybko następny rozdział
OdpowiedzUsuńNo cóż. Myślałam, że to Zayn, ale okazało się, że Liam. ;D Nie powiem, żebym było zawiedziona :D CUDOWNY :D
OdpowiedzUsuńFollołuje :D
Usuwacie komentarze, które was krytykują?
OdpowiedzUsuńPrzecież robię to grzecznie. Bez konstruktywnej krytyki niewiele się nauczycie.
Dziękuję, że powiedziałaś (eś) co jest nie tak, bo dzięki temu będę wiedziała jakie błędy popełniam i na co powinnam zwracać uwagę. Komentarza nie chciałam usunąć tylko skopiować, żeby wysłać do drugiej autorki ale przez przypadek usunęłam i nie mogłam tego cofnąć. Brzmi to pewnie sztucznie, ale taka prawda. Dziękuję za szczerą opinię i jeszcze raz przepraszam, ze usunęłam komentarz. Wyszłam na idiotkę która nie potrafi się przyznać do błędu i nie toleruje krytyki. Wiem, że popełniam wiele błędów, bo pisarką nie jestem. Po części się cieszę, że napisałaś (eś) szczerze to co uważasz, a nie kłamałaś (eś), bo szczerość najważniejsza. Jakbym miała same pozytywne komentarze byłoby a pięknie.
UsuńNapisz szybko nastepny rozdział ^ ^
OdpowiedzUsuńPo prostu arcydzieło !
OdpowiedzUsuńRozdział fajny xd będę szczera za co przepraszam.
OdpowiedzUsuńakcja w szkole bardzo mi się podobała xd jestem ciekawa co bądą wyczyniać z Vanessą bo mam nadzieję, że nawiążą jakąś blizszą relację w sensie przyjaźni :D
ale co do jej zachowania wobec chłopców troszke przesadziała.
Ogólnie cały rozdział bardzo mi się podobał i masz genialny nagłówek <33333
http://still-remember-me-1d.blogspot.com/
Naprawde intrygujące. W dupie mam, że z zeszłego roku! I tak będę komentować!! Boooski!
OdpowiedzUsuń